Kuchnia Charytatywna
Cokolwiek czynicie z serca wykonujcie jak dla Pana a nie dla ludzi.
Kol.3,23-24
 

„Każdy nowy dzień jest okazją aby miłować , aby darzyć dobrem innych.” Te słowa wypowiedziane przez świętego ojca Pio stanowią codzienną definicję naszego działania , a bynajmniej powinny. Przecież nikt z nas nie chce aby działa się mu krzywda , aby dotykała go boleść , samotność czy nędza. Człowiek z natury jest dobry bo takim stworzył go Bóg, tylko grzech i pycha popychają człowieka do złych czynów, które ranią i Boga i drugiego człowieka .Jak temu zaradzić , jak zminimalizować zło , które krąży wokół nas i szuka jak by tu komuś zadać ból.?

Dobroć , słowo które kryje w sobie wiele wyjaśnień , wiele słów , ale przede wszystkim kryje wielkość naszego serca ,które może czynić tak wiele dobrego.
Święty Franciszek wyraźnie mówi o dzieleniu się dobrem . Samo pozdrowienie Pokój i Dobro jest esencją naszego działania i posłannictwa. On sam jest wielkim wzorem do naśladowania w miłości do bliźniego. Wskazówki które pozostawił w regule staramy się wypełniać godnie i zawsze z Jego duchem nieść pomoc innym.
Przykładem niesienia pomocy jest nasza Kuchnia Charytatywna przy klasztorze w Wrocławiu. Tutaj codziennie dajemy świadectwo dobroci i dzielenia się dobrami , tym co sami otrzymamy lub wypracujemy. Tutaj na każdego człowieka patrzymy jednakowo ich życie często ma różny scenariusz i przeszli już nie jeden upadek, to zawsze są ludźmi , są braćmi którym trzeba podać dłoń i pomóc się podnieść z kolejnego upadku. Często ktoś z zewnątrz może powiedzieć :” dają jeść pijakom , czy narkomanom ,albo nierobom”, ale nikt z nas nie wie co ten człowiek przeżywa w swoim sercu ile razy go zraniono , ile doznał krzywd lub zawodów życiowych. Każdy z nas ma inną historię swego życia i nikt z nas nie wie co go jutro spotka, może ja będę w potrzebie i kto mi poda pomocną dłoń?
W paru słowach ujmę historię naszej jadłodajni.
Kuchnia Charytatywna przy Klasztorze Franciszkanów prowincji św. Jadwigi we Wrocławiu - Karłowicach powstała w 1992 r. z myślą o najbardziej potrzebujących parafianach.

Pomysł na stworzenie jadłodajni wziął swój początek w Rzymie .Tam przy Klasztorze i Uniwersytecie Franciszkanów „ Antonianum” na Via Merulana, bracia prowadzili taką stołówkę już od wielu lat. Ich działania zainspirowały braci wrocławskich pracujących wtedy w Rzymie do podięcia takiej działalności charytatywnej tutaj w Wrocławiu. Sytuacja z jaką spotykali się w parafii: duża ilość osób bezrobotnych, borykających się z nałogami, osób starszych, rodzin wielodzietnych i bezdomnych spowodowała utworzenie Kuchni Charytatywnej.

Jadłodajnia zaczynała swoją działalność od wydawania kilkunastu porcji zupy dziennie. Z roku na rok rosła liczba korzystających z placówki. Dzisiaj w kuchni wydaje się około 450 porcji zupy dziennie. Obecnie ze stołówki korzystają nie tylko parafianie z parafii św. Antoniego, ale mieszkańcy z całego miasta, a nawet zdarza się, że zaglądają ludzie spoza Wrocławia.

Wielu podopiecznych Kuchni wyraża wdzięczność za opiekę poprzez pomoc w naszej jadłodajni, polegającej na rozładunku produktów spożywczych, obieraniu warzyw, drobnych prac remontowych i ogrodowych. W wolontariat angażują się ludzie w różnym wieku i co ważne i cenne, bardzo często młodzież. Liczna grupa to studenci związani z franciszkanami. Nie liczą przy tym swego czasu, nie czekają na jakiekolwiek gratyfikacje, działają z własnej woli - w pełni oddani idei pomocy bliźniemu. Młodzi bracia klerycy poprzez pomoc i zaangażowanie doświadczają w namacalny sposób posługi miłosierdzia i dzielenia się nawet słowem, czy po prostu swoją osobą .

Kiedyś przeżyłem taki epizod w życiu który wyczulił moje serce . Jechaliśmy w góry z braćmi do Zakopanego , a było to około drugiej w nocy . W tramwaju jechaliśmy sami , po chwili wsiadł biedak i człowiek elegancko ubrany z aktówką , w płaszczu. Ten biedny podszedł do nas i prosił nas o parę złotych na leki. Byliśmy zimni i nikt z nas nie dał nawet złotówki. Człowiek ten odszedł i poszedł w stronę tegoż eleganta , ukłonił się powiedział parę słów , pokazał recepty. Widać było że nawiązali kontakt , rozmawiali , człowiek z aktówką oglądał recepty i wyjął z portfela trzydzieści złotych i dał mu na lekarstwa.
Wysiadaliśmy razem na przystanku z elegantem z aktówką i nie wytrzymaliśmy z ciekawości. Podeszliśmy i zapytali go dlaczego dał mu pieniądze i zaufał , przecież on najzwyczajniej w świecie mógł go oszukać . On miał krótką odpowiedź :” Lepiej jest dziesięć razy się pomylić czy dać się nabrać niż raz nie dać naprawdę potrzebującemu”. Te słowa tkwią we mnie do dziś i staram się tak czynić aby przypadkiem kogoś takiego nie pominąć i nie skrzywdzić . Owszem nie możemy być „ ślepi „ w niesieniu pomocy , musimy mieć rozeznanie i umieć kierować się sercem. W niesieniu dobra trzeba rozwagi i wyczucia po to aby pomóc jak najskuteczniej i najlepiej.

Człowiek jest stworzony do życia w grupie, a to motywuje nas do postawy otwartej i ukierunkowanej na drugiego człowieka. Jezus mówi „ Cokolwiek uczynicie jednemu z moich braci , mnieście uczynili”, te słowa wyraźnie mówią o miłości do drugiego człowieka , o miłości do Boga który jest w każdym z nas.
Dzisiaj świat nastawiony jest na indywidualizm , egoizm i zysk materialny, nie dajmy się uwieść temu pędowi , przystańmy na chwilę i rozejrzyjmy się do okoła  aby zobaczyć świat w innych barwach, barwach miłości i dobroci której doznajemy od Boga i ludzi. Uczmy się od Niego tak jak Święty Franciszek dzielenia się samym sobą i byciem dla drugiego człowieka człowiekiem a nie wilkiem z Gubbio.
Br. Rafał





5 grudnia 2010r. po modernizacji i remoncie została poświęcona  kuchnia charytatywna działająca przy naszym klasztorze we Wrocławiu - Karłowicach. Poświęcenia dokonał nasz Minister Prowincjalny o. Wacław Stanisław Chomik.
 
 

 
 

Czekamy na wasze zaproszenia
 
 
 
jesteś 155232 odwiedzający (359231 wejścia) Zapraszamy ponownie
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja